AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1262

Przyszłość Luisa pieniędzmi pisana


Jest wielce kusząca i o wiele bardziej nadająca się na opowieść taka wersja wydarzeń, w której wychodzi na to, że Liverpool dał się wywieść w pole dzięki misternej intrydze, której celem było wykupienie Suáreza po to, by wpadł w objęcia wybaczającej Barcelony.

W świecie konspiracji diabelski plan został przypieczętowany śladami po ugryzieniu, jakie zostały na lewym barku Giorgia Chielliniego, jednak rzeczywistość jest taka, że ostatni, haniebny wyskok Suáreza nie miał większego wpływu na to, gdzie będzie on występował w następnym sezonie. O tym zadecydują pieniądze, a nie psie odruchy.

Proces, który doprowadził do tego, ze Liverpool i Barcelona spotkały się w środę przy jednym stole w Londynie, nie zaczął się od „Ukąszenie 3 – to się więcej nie powtórzy”, lecz od nieudanej próby opuszczenia Anfield, jaką podjął Suárez dwanaście miesięcy temu. W owym czasie Suárez ciągle odbywał karę zawieszenia za pogryzienie, jednak musiał ponoć wydostać się z Anglii, ze względu na niesprawiedliwe traktowanie przez angielskie media. Brzmi znajomo, choć jego argumentacja została podważona, poprzez publiczne żądanie zezwolenia na przenosiny do Arsenalu. Był to jeden z przykładów tego, jak Suárez stara się wywieść ludzi w pole. To, co stało się na Mistrzostwach Świata, po fantastycznym sezonie „odkupienia i pozornej dojrzałości” w barwach Liverpoolu, to przykład kolejny.

Ostatnie lato dla Suáreza i jego agenta, Pere Guardioli, oraz Liverpoolu, to był jeden wielki chaos. Obóz piłkarza wierzył, że ma superszczelną umowę, dającą możliwość odejścia za ustaloną sumę, zwłaszcza w przypadku niezakwalifikowania się do Ligi Mistrzów, jednak włodarze Liverpoolu nie ugięli się, a główny właściciel klubu, John W. Henry, wyśmiał złożoną przez Arsenal ofertę w wysokości czterdziestu milionów i jednego funta. W efekcie Suárez musiał trenować samotnie, ponieważ oskarżył Brendana Rodgersa o niedotrzymanie obietnicy. Nikt nie chciał powtórki całej sytuacji, dlatego szybko udało się zawrzeć nowy, lukratywny kontrakt.

Kiedy w grudniu Suárez zdecydował się go podpisać, główne wiadomości skupione były na jego pensji, która wynosi 200 tysięcy funtów tygodniowo i fakcie, że zobowiązał się on pozostać w Liverpoolu do 2018 roku, a jego poprzednie niedyskrecje i pragnienie opuszczenia klubu poszły w niepamięć. Obie strony miały teraz jednak jasność, co do ewentualnego przyszłego transferu ze względu na klauzule wykupu. Klub, który chciałby sprowadzić do siebie Suáreza, musiałby dostosować się do ceny, którą wyznaczył Liverpool, a przy jej ustalaniu Fenway Sports Group miała na uwadze 85 milionów funtów, jakie Real Madryt zapłacił za Gareta Bale’a.

Liverpool nie zdecydował nagle, że pozbędzie się Suáreza ze względu na incydent z Chiellinim i będącą jego wynikiem czteromiesięczną karę zawieszenia dotyczącą jakiejkolwiek działalności związanej z futbolem. Byłoby czymś zaskakującym, martwiącym nawet, gdyby najważniejsze figury na Anfield nie miały dość bulwersującego zachowania najdroższego zawodnika klubu, jednak prośba Barcelony o spotkanie nie została zaakceptowana pod przymusem. To po prostu biznes, a nie reakcja na ugryzienie.

Kara, jaka spotkała Suáreza, stworzyła Barcelonie doskonałą okazję, by sprowadził piłkarza, który od dawna marzy o przeprowadzce do Hiszpanii, a wolny czas spędza w Katalonii z rodziną swojej żony. Ta okazja mogła pojawić się wcześniej, niż się spodziewano, ale – zgodnie z oczekiwaniami – pojawiła się. Barcelona zadziałała szybko – najpierw zachęciła Suáreza do przeprosin i zmiany stanowiska w sprawie pogryzienia Chielliniego, by potem równie szybko, zaledwie 24 godziny później, pochwalić siłę jego charakteru. I to z kamienną twarzą. Jednak dopóki Raul Sanllehí, dyrektor ds. futbolu w Barcelonie i główna osoba prowadząca negocjacje, nie złoży oferty, którą FSG będzie mogła zaakceptować, nie uda im się wrócić z upragnioną zdobyczą.

Selekcjoner Urugwaju, Óscar Tabárez, bardzo źle ocenił całą sprawę, mówiąc po spotkaniu z Włochami, że zachowanie Suáreza nie jest kwestią moralną.

Jednak jeśli chodzi o futbolowy biznes miał rację. Barcelona wycenia podobno napastnika Liverpoolu na około 60 milionów funtów, ale argument, że towar jest uszkodzony, nie działa. Teoria głosząca, że klub nie może zatrzymać piłkarza, który jest rozczarowany, również nie dotyczy Suáreza. Jego reakcja na odmowę transferu ostatniego lata – 31 goli w Premier League i czyste zgarnięcie nagrody dla Piłkarza Roku – będzie wsparciem dla Iana Ayre’a, jeśli zajdzie taka potrzeba podczas spotkania z Sanllehím.

Liverpool zaakceptował prośbę Barcelony o rozpoczęcie rozmów, nie tylko, by wysłuchać jej oferty, ale także, by wyrazić swoje zainteresowanie Alexisem Sánchezem. Barcelona jest chętna do użycia swojego skrzydłowego, jako karty przetargowej, ale dopiero okaże się, czy reprezentant Chile da się zapędzić w kozi róg. Nie będzie mu brakowało opcji – włączając w to uparcie się przy pozostaniu na Camp Nou, zwłaszcza po tak udanych występach na Mistrzostwach Świata. 50 milionów funtów i Sánchez? To na pewno zmniejszyłoby uczucie straty na Anfield, gdyby Suárez miał stać się złotym problemem Barcelony.

Tymczasem okazuje się, że rada, jaką Steven Gerrard dał w zeszłym roku Suárezowi, kiedy ten flirtował z Arsenalem, była prorocza: „Jeśli chcesz, przenoś się w dół, jednak piłkarz takiego kalibru powinien czekać, aż zgłosi się po niego ktoś wielki”. Takie było przesłanie Gerrarda. „On zasługuje, by grac dla jednego z najlepszych zespołów na świecie – jak Barcelona, albo Real Madryt. Oni zgłoszą się po niego ponownie”.

Andy Hunter

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (17)

NaImieMiAdaś 03.07.2014 05:19 #
swietny artykul -dziekuje
Gin 03.07.2014 06:24 #
powiedziałbym: Gerrard Ty jak coś pier***iesz
Mersey 03.07.2014 10:28 #
Udało nam się zatrzymać dorosłego człowieka, który składając podpis pod kontraktem prawnie związał się LFC? Wow, Luis, zostałeś, to było szlachetne. Jego przeprosiny po 6 dniach od pogryzienia Giorgio Chielliniego uświadomiły mi jaka ze mnie naiwna gąska. Bo ja mu uwierzyłam, że to była odrobina przypadkowości+jego problemy psychiczne i uważałam, że kara jest zbyt wielka. Wiecie, człowiek z charakterem nie kłamie. Ale Suarez nie ma charakteru, ani honoru. To pustak i tyle. Nie żal go sprzedać i jak trafi do Barcelony to nie żal, że dostał taką karę. Należało mu się. Nie chcę go więcej widzieć w naszym klubie.
Asfodel 03.07.2014 10:31 #
Mersey, teraz rozumiesz, dlaczego swego czasu wypowiadałem się w dość ostrych słowach...
Mersey 03.07.2014 10:43 #
Zgadzam się z Tobą Asfodel, ale Ty uważałeś, że Suarez powinien zostać ukarany nawet wbrew interesowi klubu, a ja uważam, że interes klubu jest ważniejszy i kara, która się faktycznie należy jest krzywdząca ze względu na nasz klub. Jak widać Suarez dba tylko o interesy swoje i Barcelony...
Asfodel 03.07.2014 10:55 #
Ja wiem, że ta kara krzywdzi Liverpool, ale jestem idealista, który dobro futbolu stawia ponad dobrem klubu, dlatego - choć z bólem - przyznałem, że wolę taką karę, niż gdyby miał jej uniknąć w ogólę.

Enyłejs, miejmy nadzieję, że zawieszenie nie będzie naszym problemem, lecz Barcelony.
silver7 03.07.2014 11:28 #
I nagle marzenia o grze dla LFC nie mają żadnego znaczenia dla Luisa, i co z tą pamiętną plejstacją , i grze fifa - gdzie zawsze wybierał the Reds. Kibicom Barcy będzie opowiadał, że grając w fife na x boxie wybierał blaugrane, kibicom realu zaś opowie,że grając w pesa - zawsze wybierał galacticosl. Hipokryta na poziomie Fergusona, mogą sobie ręce podać.
Należą się podziękowania za wkład w drużynę ,ale nie przesadzałbym zbytnio z twierdzeniami,że to Suarez załatwił nam wicemistrza i LM. Na to wpływ miała cała drużyna oraz przede wszystkim trener, który doskonale potrafił wykorzystać potencjał swoich podopiecznych.
Swoją drogą potwierdza się news, który czytałem już tydzień po zakończeniu sezonu, że Luis odejdzie latem do Spaniardów, wtedy popukałem się w czoło i parsknąłem.
Marcel 03.07.2014 11:40 #
Real Madryt zanajlepszego gracza sezonu 2012/2013 zapłacił 85mln funtów + indywiduale klauzule za występy itp. Barcelona za gościa, który zdemolował PL w sezonie 2013/2014, piłkarza sezonu i najlepszego strzelca jest gotowa wyłożyc 60mln. Suarez to jeden z 3 najlepszych napastników na świecie w tym momencie, wystarczy popatrzeć jak wygląda reprezentacje bez niego na tym mundialu. Dla mnie 50mln + wciskanie na siłe Sancheza, gdzie koleś wogóle nie przejawia chęci gry dla LFC jest śmieszne. Dla mnie skoro wyłożyli za Neymara Bóg wie ile (z tą aferą to na 80 mln się nie skończyło) to Suarez jest wart nie mniej niż Bale i Neymar. Oby zarząd miał jaja bo to, że sprzedadzą Luisa trudno sie mówi i zyje się dalej, kwestia ceny bo nikt nam takiego gracza nie zastąpi ale to nie znaczy, że wyjdzie nam to na złe. Osobiście 70mln + Sanchez (ale jeśli będzie chciał tu grać, jak nie to niech idzie do Juve czy Arsenalu a kasa do nas) i umowa stoi.
pk230681 03.07.2014 11:54 #
Jakos ta cala sprawa mi smierdzi ale skoro mozemy na nim zarobic to go sprzedajmy tylko za dobre pieniadze a nie za drobne bo on jest wart bardzo duzo,co moge powiedziec szkoda ze odejdzie bo to byl dla nas bardzo przydatny grajek, szkoda
AgentTomek 03.07.2014 12:07 #
Nie wkurzałbym się z powodu jego odejścia, gdybyśmy mieli dobre alternatywy, kogoś z najwyższej półki, albo jakiś nieoszlifowany diament, kandydata na zostanie najlepszym. Sanchez nie chce u nas grać, poza tym nie bez powodu Barca myśli o jego sprzedaży. Osobiście łagodnie mówiąc nie przepadam za Alexisem, Suareza to on może co najwyżej w nurkowaniu zastąpić... No trudno, bez Urugwajczyka też sobie poradzimy
turek8LFC 03.07.2014 13:04 #
Jak dla mnie niech idzie, gość jest świetnym, jak dla mnie najlepszym na świecie piłkarzem ale jaj to on nie ma! Zero jakiegokolwiek wywiadu, zero przeprosin wobec klubu..

Luis gra pod siebie i Barcelonę, więc wg mnie droga wolna, nie to nie ;) dajcie pieniążki, zastąpimy go kimś innym kto będzie nas bardziej szanował ;-)
Krzysiek 03.07.2014 13:53 #
Jednego jestem pewien. Jeśli przeniesie się do Barcelony kara zostanie zmniejszona
Szpieg 03.07.2014 14:18 #
Brawo RedWarrior - trzeźwa ocena sytuacji. Ugryzienie to tylko dodatek niewiele wnoszący , do negocjacji i tak miało dojść. Luis chciał odejść do "lepszego" klubu i mieszkać w słonecznym kraju i to zrobi. Prędzej czy później ale jego czas u nas się kończy bo nawet Shelby nie wróży nic o pewnym odejściu Suareza... To zły znak jeśli chodzi o jego transfer ;) . Tak czy inaczej Luis zasłużył na szacunek, pomógł nam wyjść z dołka mimo, że chciał już wcześniej odejść i zachował się jak prawdziwy profesjonalista w ostatnim roku. BRAWO
Aklerua 03.07.2014 15:37 #
Uwielbiam Luisa ale zaden pilkarz nie jest wiekszy niz klub, liverpool uwielbiam bardziej, jesli nie chce dla nas grac, to sajonara man, tylko dwoch pilkarzy w histori bylo wiekszych niz kluby, maradona i pele, oni zbudowali swoja legende na grze reprezentacyjnej, wtedy pilka klubowa byla na drugim planie, suarez jest wielki ale liverpool wiekszy, plakac nie bede, chce u nas pilkarzy jak gerard czy lambert
MrWikary 03.07.2014 17:02 #
Jako fan Barcy chciałbym się dowiedzieć jakie to uczucie tracić najlepszego piłkarza w swojej drużynie? Nie szkoda go wam?
silver7 03.07.2014 19:38 #
A ja teraz z innej beczki - trio - gejmar, karzeł i Luis - kibice Barcy mają przewalone, zbyt dużo gwiazd :). Poza tym wyobraźcie sobie sytuacje, gdy Messi odmawia Luisowi wykonania rzutu wolnego, co zrobi Urus, czyżby kolejny kęs w akcie rozpaczy.
Nie martwię się zbytnio jego odejściem, jeśli sprowadzimy kogoś zbliżonego poziomem, poza tym mamy świetnego managera, który potrafi z gówna bat ukręcić. Gdy muły traciły najlepszego zawodnika BPL , w następnym sezonie zgarnęli tytuł,a pierwsze skrzypce grał Rooney. Także czas pokaże, mam tylko za złe Luisowi, że nie potrafił po męsku sprawy przedstawić, tylko lawirował i na chwilę przerwał, gdy podpisał kontrakt na bagatela 225 tysia tygodniowo, wtedy znów pokochał miasto, kraj i klub.
Aklerua 03.07.2014 20:11 #
Do fana barcy a jak to jest miec w klubie 3 wielkie gwiazdy z ktorych kazda bedzie chciala byc nr jeden i zarabiac wiecej od drugiego, ich milosc szybko sie skonczy, a dlugi barcy urosna, kazdy bedzie chcial wiecej zarobic

Pozostałe aktualności

Morton i Phillips zadowoleni z wypożyczeń  (0)
08.05.2024 12:30, ManiacomLFC, liverpoolfc.com
Szoboszlai o swoim pierwszym sezonie na Anfield  (6)
07.05.2024 19:13, GiveraTH, thisisanfield.com
Nabór do redakcji serwisu  (1)
07.05.2024 17:38, AirCanada, własne
Mellor pod wrażeniem Elliotta  (0)
07.05.2024 16:05, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Gdzie Núñez traci, tam Gakpo korzysta  (7)
07.05.2024 15:12, Bartolino, The Athletic
Gakpo o potencjalnym przyjściu Arne Slota  (0)
07.05.2024 14:20, ManiacomLFC, Liverpool Echo
Elliott: Pracowałem nad tym na treningach  (0)
07.05.2024 13:34, Ad9am_, liverpoolfc.com